Jak rozchodzić buty

2016-05-10

Bardzo trudno jest znaleźć dla siebie idealne buty, takie które będą ładne, wytrzymałe, niedrogie, a także idealnie pasujące na naszą stopę. Czasem po prostu należy pójść na kompromis, by nie musieć chodzić boso, szczególnie często rozwiązanie kompromisowe polega zaś na kupieniu obuwia które jest świetne, poza jednym, drobnym szczegółem. Jest ono odrobinę za małe, a przez to niewygodne, powodujące uczucie dyskomfortu, w szczególności od razu po ich zakupie. Nawet buty w ?naszym? rozmiarze mogą początkowo cisnąć tu i tam, ponieważ wykonuje się na standardową stopę, która od naszej może różnić się znacznie. Na całe szczęście ten problem znany jest już wystarczająco długo, by były również znane metody jego rozwiązania. O tym, jak rozchodzić buty, by rozciągnęły się one na naszych stopach i były do ich wielkości idealnie dopasowane, napisano już bardzo wiele, w tym miejscu postaramy się zebrać najważniejsze informacje tak, by każdy borykający się z problemem nieco zbyt małego obuwia wiedział co może zrobić.

Rozchodzenie butów to po prostu noszenie ich tak długo, aż pod wpływem tego rozciągną się one i dopasują do naszego rozmiaru. Warto jednak pamiętać, że jeśli będziemy nosić zbyt małe buty przez dłuższy czas, pojawią się związane z tym objawy, takie jak na przykład opuchlizna stóp ich pieczenie, czy nawet ból, który będzie utrzymywał się długo po zdjęciu obuwia, które chcieliśmy rozchodzić. Aby uniknąć nieprzyjemności, należy robić to z głową. Ułatwić sobie zadanie możemy kupując specjalne spraye do rozciągania butów i pokrywając nimi cholewkę przed założeniem. Pomagać sobie można także przy pomocy wrzątku, choć należy zaznaczyć, że takie postępowanie będzie bezpieczne wyłącznie wtedy, gdy jesteśmy pewni, że nasze obuwie jest szyte, nie zaś klejone. Wlewamy go wówczas na krótką chwilę do wnętrza buta, potem wylewamy i zakładamy na stopę, najlepiej ubraną w grubą skarpetę. Jeśli po pierwszym dni prób odczuwamy dyskomfort, zróbmy przerwę, jedno albo dwudniową, w tym czasie najlepiej nosić jakieś stare, wygodne obuwie. Kiedy nasze stopy odpoczną, zabierzmy się znów za próby rozchodzenia butów i po jednym dniu znowu odpocznijmy i tak aż do osiągnięcia przez nas pożądanego efektu. Jeśli buty wyraźnie cisną, nie musimy wcale w nich chodzić, dobre efekty przyniesie również po prostu założenie ich w domu, gdy zamierzamy siedzieć w fotelu i czytać książkę albo oglądać telewizję. Skóra lub inny materiał, z którego wykonano cholewkę będzie wówczas oczywiście podlegała naprężeniom i rozciągał się, ale dla naszych nóg nie będzie to już wiązało się z tak dużym poziomem dyskomfortu, jak chodzenie.

Dbajmy nie tylko o rozchodzenie butów, ale również i o swoje stopy, ulgę przyniesie im na przykład kąpiel, zadbajmy więc o to, by raz na jakiś czas znaleźć na nią kwadrans. Na co dzień zaś pamiętajmy, że kiedy tylko zaczynamy odczuwać puchnięcie stóp, odrętwienie albo ból, wystarczy zdjąć obuwie i przez niedługi czas leżeć z nogami uniesionymi powyżej poziomu na którym znajduje się tułów, aby te objawy minęły. Wszystko, także rozchodzenie butów, musi być bowiem robione z głową, w przeciwnym bowiem wypadku może skończyć się dla nas nieprzyjemnie, nawet koniecznością leczenia się u ortopedy.

Jeżeli wypróbujemy wszystkie opisane tutaj metody, a zakupione obuwie nadal nie będzie nosiło się komfortowo, najlepszym rozwiązaniem będzie zabranie go do fachowca. Szewc przede wszystkim dysponuje bowiem o wiele lepszymi specjalistycznymi środkami do zajmowania się butami, ma także znaczną wiedzę, co za tym idzie jego metody będą zarówno bardziej skuteczne, jak i bezpieczniejsze dla samego obuwia. Jedynym minusem tego rozwiązania jest oczywiście to, że szewcowi należy za usługę zapłacić, jeśli jednak wszystkie nasze próby rozchodzenia butów spełzną na niczym, będzie to lepsze niż niemożność ich noszenia.

Pokaż więcej wpisów z Maj 2016
pixel